Skoro ferie… to klienci niedługo ruszą na narty. Żadnego nie puszczajcie bez DOBREGO UBEZPIECZENIA TURYSTYCZNEGO!
Zwykłe złamanie ręki na stoku czy uraz głowy, np. w Austrii lub Szwajcarii, plus transport medyczny do szpitala i hospitalizacja tam może sięgnąć setek tysięcy złotych! A gdy potrzebny będzie specjalistyczny transport do kraju w obecności lekarza i pielęgniarki – to kolejne tysiące!
Pamiętajcie i UŚWIADAMIAJCIE swoich klientów! Sam przylot na stok helikoptera medycznego to ok. 20 tys. zł. Nie ma więc co łudzić się, że 20-50 tys. sumy ubezpieczenia turystycznego jest OK. Nie, NIE JEST! Powinniśmy myśleć o sumach ubezpieczenia idących w SETKI TYSIĘCY.
Plus drugie tyle w OC. Bo na stoku można niechcący wjechać w prezesa wielkiego, europejskiego banku… I w jednej chwili stać się bankrutem, gdy dojdzie do zapłaty rekompensaty za jego rozstrój zdrowia i niemożność pracy…
Historia zna takie przypadki, a ubezpieczyciele znają takie szkody…