Wojna cenowa


#ubezpieczenia / środa, 3 lipca, 2019

Coraz częściej słychać o wojnie cenowej. Rok do roku stawki spadły średnio już o 7-8% w stosunku do poziomu sprzed roku (dla całego rynku). U niektórych ubezpieczycieli dla niektórych klientów obniżki spokojnie już sięgają 20%.
To nie jest jeszcze poziom spadków z lat 2011-2015, kiedy stawki spadły łącznie o połowę (lub więcej, jeśli uwzględnić zwiększające się w tym samym czasie wypłaty). W tym czasie efektywnie najpierw bardzo ostro wzrosły, a później spadły prowizje agencyjne…

KTO ZYSKAŁ, KTO STRACIŁ
Już jakiś czas temu Dziennik Ubezpieczeniowy publikował finansowe podsumowanie efektów wojny cenowej. Kilka wykresów, które pokazują jaki był realny wynik tamtej wojny. Zobaczcie:
https://skrot.biz/6a0ad962

Te wykresy to też bardzo ciekawy materiał, jeśli chcemy ocenić, czy wojna cenowa znów wybuchnie. I kto będzie ją prowadził. Bo na pewno nie mali ubezpieczyciele. Im na pewno nie będzie się taka wojna opłacała.

Czy zechcą walczyć w nowej wojnie duzi ubezpieczyciele…?
Każdy widząc, co dzieje się w jego portfelu, może na to pytanie odpowiedzieć. Czy ostre starcie przyjdzie już na jesieni tego roku? A może dopiero w 2020 r…?

DOMINACJA AGREGATORÓW
Popatrzmy też na agentów. Zarówno w okresie wojny cenowej, a zwłaszcza w okresie odbicia rynku po tej wojnie, bardzo mocno rośli wszyscy agregatorzy. Rośli szybciej niż rynek komunikacyjny i szybciej niż wszyscy agenci. Pisząc wprost – rola agregatorów na rynku wzrosła. I siła. Choć nie do końca może jeszcze wszyscy oni zdają sobie z tego sprawę…

Pamiętajmy też – wszyscy agregatorzy to przecież bardzo konkretni ludzie – w przeciwieństwie do większości ubezpieczycieli – ludzie, którzy ze swoim biznesem są (w miarę) trwale związani…

JAK W OBLICZU WOJNY CENOWEJ ZACHOWAJĄ SIĘ AGREGATORZY?
Agregatorzy mogą wojnę wzmocnić. Agregatorzy mogą też wyciszyć, zmitygować ubezpieczycieli. Na pewno mieliby do tego siłę. Choć wciąż boją się chyba jej użyć. Czy nie potrafią…?
Może też nie chcą, bo kolejna wojna może być też wojną agregatorów. Na merytorykę, na obsługę, na wsparcie agentów.

AGENT
Dobra wiadomość jest taka, że dla kanału agencyjnego nie widać w tej chwili na polskim rynku ubezpieczeniowym alternatywy. Gorsza – ewentualna wojna cenowa uderzać będzie oczywiście w dochody agentów. I to nawet zakładając procentowe podwyżki prowizji.

To wszystko w sytuacji, kiedy przez ostatnich kilka lat zwiększały się koszty działalności agencyjnej. I przez zmiany po stronie ubezpieczycieli (nowe obowiązki), i zmiany prawa (przykładów chyba nie trzeba podawać), i generalne zmiany na rynku pracy (zwiększenie kosztów pracowników)…

No i co zrobimy? W którą stronę pójdziemy…?

Zobacz post na Fb (oraz dyskusję w komentarzach).