Agent i ubezpieczyciel, czyli zabawa w ciuciubabkę


#komentarz / poniedziałek, 2 września, 2019

W relacjach agent – zakład ubezpieczeń zdarzają się dylematy ważne i kategoryczne. Jednym z nich jest granica zaufania co do prawidłowości wykonywanych czynności agencyjnych. Agent wszak winien wykonywać swoje czynności z należytą starannością. I dotyczy to także wszelkich osób wykonujących czynności w imieniu agenta.
– pisze Michał Kęcik, wspólnik w multiagencji Asekuracja Bochnia

Czy można sprawdzić należytą staranność przy akwizycji ubezpieczeń komunikacyjnych? Jak najbardziej. Wielu z ubezpieczycieli uzyskało dostęp i możliwość sprawdzenia danych pozyskanych przez pośredników ubezpieczeniowych i wprowadzonych w drodze oferty zakończonej zawarciem umowy ubezpieczenia z danymi zgromadzonymi w CEPIK w procesie rejestracji pojazdu we właściwym wydziale komunikacji.

Ale…
Znane i często powtarzane są przypadki „agentów-magików” – osób w sposób zamierzony i celowy podających błędne dane w procesie zawierania umowy ubezpieczenia, by tym sposobem rażąco zaniżyć wycenę ryzyka dla ubezpieczyciela. Znacząco obniżając składkę ubezpieczeniową, stają się bezkonkurencyjni na tle innych pośredników ubezpieczeniowych. Najbardziej rażący przypadek, o którym słyszałem od ubezpieczycieli, to ubezpieczenie ciągnika samochodowego na podstawie taryfikacji adekwatnej dla … fiata 126p (papier wtedy przyjmował wszystko).
Brak etyczności takiego postępowania jest szczególnie irytujący dla rzetelnych pośredników, nazywanych potem wprost przez klientów „złodziejami”.

Sprawa jasna i oczywista: „agenci-magicy” zostaną w końcu złapani za ręce oraz obciążeni przez ubezpieczycieli dopłatami za swoje złe uczynki. I od chwili wprowadzenia „TARYFIKATORA KAR stosowanych w przypadku przyjęcia na umowie ubezpieczenia nieprawidłowych danych” (nazwa autentyczna), informacje u ubezpieczycieli będą już wyłącznie poprawne…? Niestety, nic bardziej mylnego: nie wpadnijmy w pułapkę dychotomii myślenia.

Jak jednak ocenić słuszność nałożonej kary?
Dopłata lub zwrot składki jest logiczną konsekwencją wynikającą z zasad Kodeksu cywilnego w rozdziale dotyczącym umowy ubezpieczenia. Ale dodatkowa kara nakładana na podmiot uczestniczący w procesie akwizycji ubezpieczenia dotyczy wyłącznie relacji agent – ubezpieczyciel. I przez niektórych dotkniętych traktowana jest jako dodatkowe źródło przychodów ubezpieczyciela.
Czy wielokrotne zmiany w procesie kalkulacji dokonywane przez pośredników są wystarczającym dowodem na intencję oszukania ubezpieczyciela? Czy sprawdzenie intencji operatora może stanowić zadośćuczynienie za błąd dla ubezpieczyciela? Jak sprawdzić umyślność działania? Czy notoryczne mijanie się z prawdą i celowe zaniżanie ryzyka nie uderza w reputację ubezpieczyciela?

Weryfikacja przez ubezpieczyciela następuje z opóźnieniem – miesiąc po zakończeniu kwartału, którego dotyczy kontrola. Może tutaj jest źródło problemu? Weryfikacja danych w CEPIK-u na etapie kalkulacji zamknęłaby możliwość jawnego oszustwa. Oczywiście odstępstwa też się zdarzają, co stanowi podstawę do przeniesienia problemu na poziom underwritigu – co może i jest uciążliwe, ale też jest możliwym i skutecznym rozwiązaniem (np. brak pojazdu w katalogu).

Pretekstem do popełnienia powyższego tekstu była autentyczna sytuacja dotycząca naszej agencji: w procesie zawierania umowy ubezpieczenia OC ppm dla klienta na nabyty przez niego pojazd do wyceny została przyjęta kwalifikacja samochodu jako „pojazd osobowy”. Po upływie ponad trzech miesięcy (zawarcie umowy: 16 kwietnia, kontrola: 31 lipca) ubezpieczyciel wskazał, iż przyjęty do ubezpieczenia pojazd jednak jest ciężarowy (taki przypadek to sankcja w wysokości 500 zł). Po błyskawicznej weryfikacji w CEPIK-u zauważyliśmy, iż faktycznie taka jest tam klasyfikacja pojazdu. Skontaktowaliśmy się z klientem – nie mógł uwierzyć, że jeździ „ciężarówką”. Gdy nareszcie na własne oczy zobaczyliśmy ponownie dowód rejestracyjny, sprawa została ostatecznie wyjaśniona – wpis w dowodzie rejestracyjnym potwierdzał naszą prawidłową klasyfikację, tzn. był to „samochód osobowy”. Wydział komunikacji w tym konkretnym przypadku nie zmienił danych w CEPIK-u (zmiana homologacji pojazdu z ciężarowego na osobowy przy zmianie właściciela), choć wydał prawidłowy dowód rejestracyjny.

Szacunek
„Tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi”. Szanujmy więc siebie i swoją pracę, sprawdzajmy dokonane czynności, nawet (a może zwłaszcza?) przy kontynuacji ryzyka u tego samego ubezpieczyciela. Błędów nie życzę nikomu, a na agentów-magików skuteczne sposoby, na szczęście, się znajdują.

Michał Kęcik
wspólnik w multiagencji Asekuracja Bochnia