Przedmiot ubezpieczenia OC najogólniej można scharakteryzować jako odpowiedzialność cywilną odszkodowawczą, wynikającą z prowadzenia przez ubezpieczonego określonej działalności lub wykonywania określonych czynności. Pojęcie „odpowiedzialności odszkodowawczej” zbudowane zostało oczywiście na pojęciu „szkody”.
– Paweł Sukiennik, PS Consult, Lloyd’s Polska Compliance Officer
Tymczasem polski kodeks cywilny nie wprowadza ogólnej definicji szkody. Musimy więc przyjąć definicję utrwaloną w doktrynie prawa cywilnego, która definiuje szkodę jako „uszczerbek w dobrach i interesach prawnie chronionych poniesiony – co do zasady – wbrew woli poszkodowanego”.
Zamiast definicji
Kodeksowa zasada pełnego odszkodowania (art. 361 § 2 k.c.) zawiera zamiast definicji szkody składniki odszkodowania (możemy je także nazwać „postaciami szkody”), a więc straty rzeczywiste (damnum emergens) i utracone korzyści (lucrum cessans). Zgodnie z wykładnią tego przepisu, wyrównaniu podlega szkoda w pełnej wysokości, w zależności od sytuacji polegająca albo tylko na poniesieniu przez poszkodowanego straty rzeczywistej, tylko utraconej korzyści, albo obu postaci szkody jednocześnie lub w dowolnej kolejności i konfiguracji. Nie jest więc tak, że aby otrzymać wyrównanie utraconej korzyści, poszkodowany musi wykazać poniesienie uprzedniej straty rzeczywistej.
W praktyce ubezpieczeń OC kodeksowy podział składników odszkodowania ma trzeciorzędne znaczenie, stanowi bowiem w zasadzie wyłącznie element materiałów marketingowych podkreślających „wyższość” ubezpieczeń OC nad pozostałymi ubezpieczeniami majątkowymi, o czym świadczyć ma pokrycie utraconych korzyści „w standardzie”. Chociaż nie wypada nie wspomnieć o spotykanych niezwykle rzadko (ale jednak) wyłączeniach utraconych korzyści w niektórych specyficznych rozszerzeniach zakresowych, np. tzw. rozszerzonej odpowiedzialności za produkt…
Metadefinicje
Praktyczny wymiar pojęcia szkody w treści OWU OC sprowadza się do wprowadzenia umownych definicji aż trzech jej rodzajów: szkody w mieniu (rzeczowej), szkody na osobie (osobowej) i niestanowiącej żadnej z powyższych szkód, ani z nich nie wynikającej – czystej straty finansowej. Odrębne zagadnienie, do omówienia innym razem, stanowi szkoda w środowisku, w swoich wszystkich odmianach (takich jak: szkoda w mieniu i na osobie, koszty, utracone korzyści, szkoda w zasobach naturalnych, czysta strata finansowa, szkoda ekologiczna).
Ubezpieczeniowy, umowny podział szkód na trzy podstawowe kategorie, z których trzecia (czysta strata finansowa) stanowi negatywny element fundamentu ubezpieczenia OC ogólnej (jest ona albo w całości wyłączona, albo włączana na żądanie w ramach podlimitu i w bardzo ograniczonym zakresie) może stanowić poważny problem dla sądu, gdyby musiał on rozstrzygnąć o kwalifikacji prawnej danego roszczenia według podziału kodeksowego i – następnie – według umowy ubezpieczenia. Pojęcia kodeksowe (damnum emergens i lucrum cessans) nijak się bowiem mają do definicji umownych w/w rodzajów szkód – w ramach każdej z nich możemy przecież mieć do czynienia zarówno z roszczeniem o wyrównanie straty rzeczywistej (wydatki, koszty), jak też utraconej korzyści (przestój, utrata klientów, możliwości zarobkowania). Podział ubezpieczeniowy wprowadza zatem swoiste „metadefinicje”, których brakuje w kodeksie.
Podstawowe pytanie
Zgodnie z powyższymi uwagami roszczenie mieszczące się w każdej z trzech kategorii pojęciowych (szkoda rzeczowa, osobowa, czysta strata finansowa) może – odpowiednio – zawierać żądanie wyrównania:
- szkody rzeczowej w postaci straty rzeczywistej,
- szkody rzeczowej w postaci utraconej korzyści,
- szkody osobowej w postaci straty rzeczywistej,
- szkody osobowej w postaci utraconej korzyści,
- czystej straty finansowej w postaci straty rzeczywistej,
- czystej straty finansowej w postaci utraconej korzyści.
Można sobie jednak zadać podstawowe pytanie, czy stosowanie w umowie innych niż kodeksowa klasyfikacji szkody (składników odszkodowania) jest legalne i skutkuje wobec osób trzecich? Odpowiedź jest twierdząca. Definiowanie przedmiotu i zakresu ubezpieczenia OC należy bowiem do stron umowy. Kodeks pozwala wprost na określenie odszkodowania w umowie ubezpieczenia (art. 822 § 1 k.c.). Formuła kodeksowa pozwala więc na daleko idące „dookreślanie” (w praktyce – ograniczenie) odszkodowania ubezpieczeniowego wobec odszkodowania należnego poszkodowanemu od samego sprawcy szkody (ubezpieczonego). Mieści się w tym uprawnieniu nie tylko definiowanie rodzajów szkód, ale także wypadku ubezpieczeniowego oraz samego zakresu ubezpieczenia (w szczególności poprzez ustalanie treści wyłączeń i definicji).
Przed zbytnim zniekształceniem przedmiotu lub zakresu (w tym zakresu obowiązków) i w rezultacie nieuzasadnionym, jednostronnym zawężeniem go przez ubezpieczyciela mają chronić ubezpieczonego (każdego, nie tylko konsumenta) „ochronne”, prokonsumenckie przepisy kodeksu cywilnego, ustawy o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej oraz ustawy o dystrybucji ubezpieczeń.
Geneza
Genezą wprowadzenia wymienionych trzech definicji szkód do OWU OC były programy reasekuracyjne dla ubezpieczenia OC ogólnej, powszechnie zawierające wyłączenie czystych strat finansowych. Reasekuratorzy co prawda nie narzucili „swoich” definicji szkody rzeczowej i osobowej, ale w treści wyłączenia czystych strat finansowych użyli tych właśnie kategorii pojęciowych, co spowodowało, że ubezpieczyciele musieli uprzednio zdefiniować szkodę rzeczową i osobową, aby wypełnić treścią wyłączenie czystych strat finansowych. W ten sposób, w drodze akceptacji zwyczaju powszechnie przyjętego w obrocie, przeniknął do naszej praktyki ubezpieczeniowej prawa „trójpodział” (a w zasadzie, uwzględniając szkodę w środowisku – „czwórpodział”) szkód, obcy naszemu kodeksowi cywilnemu. Obce dla niego są w szczególności definicje czystej straty finansowej, a także szkody rzeczowej w zawężonej, ubezpieczeniowej wersji, o czym za tydzień. Na tym tle będzie się w ciągu najbliższych dziesięcioleci kształtować linia orzecznictwa, precyzująca te pojęcia.
Mechanizm przenikania praktyki zagranicznej do naszego prawa ubezpieczeniowego jest zresztą zagadnieniem bardzo poważnym, wymagającym szerszego opracowania. Tym poważniejszym, że w przypadku ubezpieczeń OC dotyczy on prawa prywatnego, kształtującego się przecież w każdym z państw w dalece odmienny, swoisty sposób.
Paweł Sukiennik
PS Consult, Lloyd’s Polska Compliance Officer