Andrzej Adamczyk „gotuje mi polisę”, a ja spokojnie na to patrzę


#dla agenta, #dumnizubezpieczeń / czwartek, 21 maja, 2020

Bezpieczny.pl wprowadza „live cooking” – możliwość zdalnego łączenia w postaci parowania ekranów agenta i klienta, kiedy klient jest na stronie bezpieczny.pl. Dzięki temu agent może jednego dnia „wejść” do wielu domów w wielu, nawet bardzo oddalonych od siebie, miejscowościach. To efektywność, jakiej nigdy nie będzie w stanie osiągnąć agent w kontakcie bezpośrednim. W okresie testów agenci za pomocą tej technologii wystawili pierwszych tysiąc polis: zarówno ubezpieczeń na życie, jak i majątkowych. A ci, którzy spróbowali nie wyobrażają sobie pracy bez „live cooking”.
– Anna Sitarek

Jestem przekonana, że Bezpieczny.pl po raz kolejny zrobi zamieszanie na rynku. Właśnie wprowadza zupełnie nowe w świecie ubezpieczeń rozwiązanie, umożliwiające zawarcie ubezpieczenia zdalnie. Andrzej Adamczyk, szef Bezpiecznego, o nowym narzędziu i procesie zawierania umów pieszczotliwie mówi „live cooking”. Miałam okazję przetestować to rozwiązanie i z pełną odpowiedzialnością napiszę – robi wrażenie! Takiego poziomu obsługi na rynku nie oferuje nikt inny.

Przede wszystkim „live cooking” jest prosty i wygodny dla klienta. Naprawdę byłam zachwycona, gdy sprawdziłam na własnej skórze, jako klientka, jak działa ta technologia. Oczywiście już wcześniej Andrzej Adamczyk opowiadał mi, na czym polega „live cooking” i jakie niesie korzyści. On był podekscytowany, a mi wydawało się, że pewnie przesadza (kto zna Andrzeja osobiście, wie, jak obrazowo potrafi opowiadać). Tym razem jednak muszę przyznać, że wcale nie przesadził. Dzięki „live cooking” zawarcie umowy ubezpieczenia jest prostsze niż zakupy na Allegro, Zalando czy innym OLX. Jest najprostsze na świecie, bo właściwie nic nie muszę robić. To Andrzej Adamczyk „gotuje mi polisę”, a ja spokojnie na to patrzę 😉

Siedzę w domu, piję kawę, a w tym samym czasie na ekranie mojego monitora agent wypełnia – specjalnie dla mnie – formularz. I opowiada, co robi. Nie martwię się, co wpisać. Nie zastanawiam się, co wybrać. A kolejne pola, krok po kroku, wypełnia treść. Wszystko widzę w czasie rzeczywistym! W każdej chwili mogę zareagować. W każdej chwili mogę dokonać zmiany. W każdej chwili mogę agenta zapytać, jeżeli czegoś nie rozumiem. Cały proces jest zrozumiały, przejrzysty, intuicyjny.

Wszystko w czasie rzeczywistym

W praktyce „live cooking” opiera się na technologii parowania dwóch ekranów wewnątrz strony bezpieczny.pl. Agent loguje się w sposób całkowicie (nomen omen) bezpieczny na komputer klienta. I cały proces wypełnienia formularza oraz zawarcia umowy ubezpieczenia „klika” za klienta, co klient może obserwować na ekranie własnego komputera. Dodatkowo – w tym samym czasie – agent rozmawia z klientem przez telefon: wypytuje i poleca najlepsze opcje. Jedyne, co klient musi zrobić, to wejść na stronę bezpieczny.pl, wygenerować kod i podać go swojemu agentowi.

Proces przebiega sprawnie i zupełnie bezproblemowo. Agent łączy się z komputerem bardzo szybko. Ikona w prawym dolnym rogu wskazuje, że połączenie zdalne jest aktywne. A agent po kolei wypełnia pola formularza, pytając się, czy to o poszczególne opcje, czy o dane, których potrzebuje. Klient dokładnie widzi, co pośrednik wpisuje i może w czasie rzeczywistym weryfikować cały proces. Widzi też na bieżąco, jak w zależności od wybrania konkretnych opcji zmienia się składka, którą przyjdzie mu zapłacić. Agent jedynie nie może za klienta zaznaczyć wymaganych prawem zgód – nie ma takich uprawnień. To już jest zadanie dla klienta. W ten sposób proces zawarcia umowy ubezpieczenia staje się jeszcze bardziej transparentny niż w biurze agenta. Zdalna sesja automatycznie rozłącza się, gdy klient przechodzi do płatności. Ubezpieczenie, nawet na życie, można zawrzeć dosłownie w ciągu kilku minut. Agent pomaga wypełnić wniosek, przejść przez cały formularz i ostatecznie zawrzeć umowę ubezpieczenia.

Szybko, łatwo i przyjemnie

Z punktu widzenia klienta „live cooking” jest baaardzo wygodny. Bezpieczny uwalnia bowiem klientów od wypełniania kłopotliwych i znienawidzonych formularzy. A jednocześnie pozwala klientowi obserwować cały proces zawarcia umowy ubezpieczenia. Klient może próbować sam klikać, ale może też po prostu poprosić agenta o pomoc. Cały czas ma poczucie, że agent mu doradza i wskazuje, co w danym przypadku będzie najlepsze. Trudno to nawet porównywać z procesem zdalnego zawarcia umowy ubezpieczenia oferowanym przez innych ubezpieczycieli. Zwykle wieloetapowym i skomplikowanym.

Nowa technologia zachwyca też agentów. Na pewno dlatego, że w krótkim czasie można ubezpieczyć wiele osób, będących w różnych krańcach Polski. Ponadto w obecnej sytuacji kluczowe w relacji agent – klient jest słowo widoczność. Agent musi widzieć klienta, a klient agenta, choć każdy z nich pozostaje w swoim domu. Widoczny musi być nie tylko agent, ale także „towar”, który sprzedaje. „Live cooking” umożliwia widoczność. Natomiast pozostali agenci mają produkty ubezpieczeniowe pochowane w systemach sprzedażowych poszczególnych ubezpieczycieli, zupełnie niedostępne i niewidoczne dla klientów.

Żeby jednak nie słodzić zbyt wiele… Ze zdalną sprzedażą oferowaną przez Bezpiecznego pewnie nie da się dotrzeć do wszystkich domów w Polsce. Choć – jak zapewnia Bezpieczny – jedyną barierą może być niski transfer danych, czyli – mówiąc potocznie – wolny internet. Ja podczas testów korzystałam z łącza komórkowego i wszystko działało doskonale. Zatem jest to pewne ograniczenie, ale na razie chyba nie nazbyt bolesne dla Bezpiecznego.

Anna Sitarek

Photo by Andrew Mantarro on Unsplash