W wielu regionach kraju trwają żniwa rzepaku i zbóż. Zarówno rolnicy, jak i ubezpieczyciele działają w ich trakcie pod silną presją czasu i pogody.
– Andrzej Janc, Dawid Chwirot, VH
We wtorek 28 lipca, w godzinach popołudniowych, nad północną część województwa opolskiego nadciągnęła burza z silnym gradem oraz huraganem. W centrum komórek burzowych spadł grad osiągający średnicę wiśni, a niekiedy nawet śliwki. Połączony był z bardzo silnym wiatrem i działał na uprawy jak sieczkarnia polowa. Obszar gradobicia o szerokości 4 km rozciągał się na długości ok. 30 km w linii zachód – wschód. Obszar, na którym spadł grad, miał ponad 100 km kwadratowych. Odliczając powierzchnię lasów oraz upraw już zebranych, uszkodzona powierzchnia zasiewów mogła wynieść nawet 5 tys. ha.
Szybka reakcja
Rolnicy podczas pracy na kombajnie bezradnie obserwowali, jak grad niszczy im zbiory. My, widząc komórkę burzową na aplikacji radarowej i wiedząc, że w tym regionie trwają już zbiory rzepaku ozimego oraz jęczmienia jarego, przygotowaliśmy się do rejestracji i obsługi licznych zgłoszeń szkód. Następny słoneczny dzień pokazał prawdziwy obraz strat. W środę od samego rana jedna z grup rzeczoznawców przejechała wzdłuż całego pasa burzowego, aby ocenić skalę zniszczeń. W ciągu dnia rolnicy masowo zaczęli meldować szkody, a w tym samym czasie rzeczoznawcy VH z różnych regionów kraju jechali już na Opolszczyznę. Wieczorem w regionie zostało zorganizowane centrum zarządzania – wiedzieliśmy, że w czasie, kiedy uprawy będą wysychać, będziemy musieli być gotowi na odpowiednie rozdysponowanie zleceń oględzin szkód. Od czwartku do niedzieli kilkanaście zespołów naszych rzeczoznawców likwidowało szkody w uprawach wymagających zbioru na łącznej powierzchni 1,8 tys. ha. W sobotę na pola wjechały kombajny i zebrały to, co pozostało po gradzie.
Szkody w uprawach
Obrazy szkód w rzepaku do zbioru były bardzo zróżnicowane – od pól, które wcale nie ucierpiały, przez takie, na których rzeczoznawcy stwierdzali 80% ubytku w plonie (rys. 2), aż po pola całkowicie zniszczone (rys. 3).
Uprawy kukurydzy również mocno ucierpiały, jednak należy pamiętać, że kukurydza potrzebuje kilku dni na wykształcenie pełnego obrazu szkody. Liście muszą przyschnąć, a na kolbach będą pojawiały się brązowe miejsca od uderzeń gradowych. Na rys. 4 i 5 widać charakterystyczne uszkodzenia. Ubytki masy liści wynoszą 100%, a uszkodzeniu uległy również pędy główne i kolby. Będzie to skutkowało ubytkiem w plonie na poziomie nie mniejszym niż 70%. Ostateczny ubytek w plonie zostanie stwierdzony na oględzinach końcowych, na krótko przed zbiorem.
W uprawach jęczmienia jarego, w zależności od lokalizacji, szkody kształtowały się na poziomie od 10% do 30% aż po takie, gdzie na powierzchni 82 ha ubytek w plonie wyniósł 59%. Uprawa była dosłownie „zwałowana” przez grad i huragan (rys. 6 i 7).
W uprawie pszenicy ozimej na jednym z pól odnotowaliśmy ubytek w plonie na poziomie 80%. Praktycznie całość ziarna leżała na ziemi. Stojące kłosy były w większości puste (rys 8).
W akcję aktywnie byli również zaangażowani agenci ubezpieczeniowi, którzy pomimo weekendu wspierali zarówno nas, jak i rolników, w przeprowadzaniu akcji szkodowej. Serdecznie im za to dziękujemy.
Andrzej Janc, dyrektor sprzedaży VH
Dawid Chwirot, agro expert VH