Webserwisy nie gryzą, ale…


#dla agenta, #promocja, #ubezpieczenia / poniedziałek, 17 sierpnia, 2020

Często spotykam się z pytaniem, czy Insly ze swoją ofertą bardziej zastępuje pośrednikom zakłady ubezpieczeń, czy jednak duże multiagencje. To tak nie działa: nie stawiamy się na miejscu ani jednych, ani drugich. Można powiedzieć, że jesteśmy czymś pomiędzy zakładem ubezpieczeń a multiagencją. Jesteśmy konektorem (nie: integratorem jak poszczególni agregatorzy). Łączymy ubezpieczycieli i agentów, będąc korzyścią dla jednych i dla drugich.
Ale by obie strony udało się połączyć, ubezpieczyciele muszą to połączenie umożliwić.
– Piotr Bartos, dyrektor generalny Insly w Polsce

W poprzednich tekstach sporo pisałem o tym, co Insly może dać agentom. Przewijał się również temat korzyści dla zakładów ubezpieczeń, ale nie podkreśliłem jeszcze naszego najważniejszego zadania: zakładom ubezpieczeń możemy zagwarantować, że ich oferta będzie przeliczona przez agenta. I to bez znaczenia, czy jesteś dużym graczem czy niszową firmą. Bycie podłączonym do Insly, na którym agent i tak pracuje, powoduje prezentację każdej oferty. Będzie to i PZU, i Ergo Hestia, TUZ Ubezpieczenia i każdy inny zakład ubezpieczeń. Bez inwestowania we własne narzędzia, kalkulatory, specjalne konkursy na liczbę zrobionych kwotacji i marketing – byle tylko agent wreszcie się zalogował do systemu ubezpieczyciela i wyliczył składkę. W Insly my to załatwiamy.

Od nas dla Was

Agent nie musi już dostawać 20 odrębnych kalkulatorów i odrębnych 20 logów. Oczywiste jest, że żaden pośrednik nie zrobi wszystkich tych wyliczeń dla jednego klienta. Wybierze 2-3 preferowane zakłady ubezpieczeń. Za to w Insly policzy raz i zobaczy oferty wszystkich tych, którzy zdecydowali się do nas podłączyć. To proste. I znacznie bardziej funkcjonalne od dotychczasowych rozwiązań.

Zapewniamy też – wciąż w jednym narzędziu – usługi, po które ubezpieczyciele sięgają do innych, wielu różnych partnerów. Możemy pełnić rolę komunikacyjną między zakładem ubezpieczeń i agentami, przekazując im informacje o pracach serwisowych i przerwach w dostępności. Z drugiej strony udostępniamy agentom narzędzie do komunikacji z klientem: mailingu czy smsów z przypomnieniami, informacjami lub – jeśli ktoś potrzebuje – życzeniami urodzinowymi czy świątecznymi. Zasada znów jest prosta: ubezpieczyciel czy agent niewiele musi zrobić, by wysłać wiadomości. Lubimy zapewniać zautomatyzowane, proste usługi.

Co równie istotne: systematycznie rozwijamy katalog nowych rozwiązań i o tym decydują agenci, bo najlepiej wiedzą, co ułatwi im życie i usprawni pracę. Przykład? Za chwilę umożliwimy rozbijanie płatności na raty, czy porównanie warunków ubezpieczenia.

Nie tylko dajemy agentom program. Często pomagamy im w rozwiązywaniu drobnych technicznych problemów w relacji z ubezpieczycielami, np. przy anulacji polisy, raportowaniu polisy czy możliwości zastosowania konkretnych, dodatkowych zniżek albo rodzajów ryzyka. Takich konwersacji z agentami, przez sam czat, mieliśmy od początku roku blisko 5000! Ile mniej telefonów odebrał menedżer konkretnego TU dzięki nam?

Bez obaw: wspólnie znaczy więcej

To, co dyskusyjne przy współpracy z zakładami ubezpieczeń, to model integracji. Zdarza się, że zakłady ubezpieczeń mają swój jeden jedyny, akceptowalny sposób podłączenia przez webserwis. Technicznie przypomina to wysyłkę e-maili: agent wprowadza w Insly dane, a kliknięcie polecenia „oblicz składkę” oznacza, że mikroserwisy rozpoczynają wysyłkę zapytań w formatach, które odbierają i rozumieją systemy zakładów ubezpieczeń. Odpowiedź otrzymuje z reguły w ciągu 2-3 sekund. „Po drodze” oczywiście dzieje się wiele rzeczy, ale i tak kontakt trwa sekundy.

Jednak by to zadziałało, zarówno my, jak i każdy pojedynczy agent, musimy otrzymać zgody od ubezpieczycieli. I to właśnie stanowi dziś barierę wejścia dla wielu agencji. Niestety nie jest tak, że agent, który zechce korzystać z naszego narzędzia, od jutra może już to robić. Nie, on najpierw musi od każdego ubezpieczyciela otrzymać dane dostępowe do webserwisu, aby móc kalkulować oferty i wystawiać polisy bezpośrednio na naszej platformie.

Po kilku latach pracy na polskim rynku ubezpieczeń wypracowaliśmy sobie model współpracy z niektórymi zakładami ubezpieczeń, by wspólnie umieć sprawnie zarządzić tym procesem. Zanim dotarliśmy do tego momentu, trzeba było przekonać ubezpieczycieli, że jesteśmy partnerem, który znacząco ułatwia im współpracę z agentami. Z nami ograniczają też koszty – my bierzemy na siebie te związane z integracją z multiagentami – oraz czas, ponieważ to my rozwiązujemy wszelkie techniczne problemy przy wdrożeniu i utrzymaniu połączenia. Dzięki Insly wszystko sprowadza się do udostępnienia danych, a my, współpracując z ubezpieczycielami, stajemy się podwykonawcą IT agenta, który otrzymuje dokumentację i podpisuje umowę o zachowaniu poufności, z uwzględnieniem przepisów RODO. Szczerze mówiąc, mam poczucie, że jako jedyny zewnętrzny partner, robimy to naprawdę „po bożemu”.

Powszechny dostęp do webserwisów

Insly oddolnie, organicznie, urosło przez ostatnie 2 lata. Dlatego też czujemy się już uprawnieni, by zaapelować do zakładów ubezpieczeń: usystematyzujcie swoje podejście do webserwisów, rozwijajcie je bez obaw, a biznes – dzięki współpracy z zewnętrznymi platformami jak nasza – będzie rósł.

W ubezpieczeniach lubimy się zasłaniać regulacjami. Mówić, że nie da się wprowadzać zmian, bo procedury, bo compliance, bo potrzeba czasu… Ostatnie miesiące pokazały, że problem nie leży w regulacjach, ale w podejściu. Piszę to oczywiście z perspektywy firmy technologicznej, ale też po to jesteśmy: by otwierać oczy i udowadniać, że ubezpieczeniami można zajmować się inaczej niż dotychczas, a efekty bywają jeszcze lepsze.

Piotr Bartos
Dyrektor generalny Insly w Polsce

Zapraszam do kontaktu:
LinkedIn: Piotr Bartos
Piotr.Bartos@insly.com, tel. 609-642-186

Zobacz także:
#zdaniemInsly

Konsolidacja nie jest jedynym wyjściem
Ubezpieczenia zróbmy inaczej
Agenci! Używajcie technologii!