W ubezpieczeniu na cudzy rachunek dystrybutor ustala wymagania i potrzeby z „potencjalnym ubezpieczającym”, który w praktyce te potrzeby i wymagania deklaruje w kontekście poszukiwania ochrony ubezpieczeniowej na rzecz innych osób lub podmiotów.
– Jakub Nawracała, radca prawny
Ponieważ temat wzbudził zainteresowanie czytelników, rozwijam wątek tego, kto powinien być „adresatem APK” (ubezpieczający czy ubezpieczony) w ubezpieczeniu na cudzy rachunek.
Problem praktyczny
Jakub Nawracała
W ubezpieczeniu na cudzy rachunek mamy do czynienia z sytuacją, w której ubezpieczony/ubezpieczeni to inna osoba/-y lub podmiot/-y niż ubezpieczający. Pojawia się zatem pytanie o to, czy skoro „beneficjentem” ochrony ubezpieczeniowej jest ktoś inny niż ubezpieczający, to czy przypadkiem APK nie powinna być wykonana w stosunku do ubezpieczonego. Zgodnie z art. 8 ust. 1 UDU, APK jest przeprowadzana z klientem, natomiast ubezpieczony jest przecież „klientem” w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 10 a) UDU. „Aksjologicznie” rzecz biorąc, wydaje się, że ochrona ubezpieczeniowa powinna być dopasowana do wymagań i potrzeb ubezpieczonego (jako „beneficjenta” tej ochrony). Przemawiałoby to za tym, że APK powinna być przeprowadzona bezpośrednio z ubezpieczonym. Tymczasem, umowa ubezpieczenia jest zawierana z ubezpieczającym i w praktyce dystrybutor najczęściej nie ma żadnego kontaktu z ubezpieczonym/ubezpieczonymi.
Problem powyższy jest bardzo istotny z praktycznego punktu widzenia, ubezpieczenia na cudzy rachunek są bowiem bardzo rozpowszechnione w praktyce ubezpieczeniowej. Dotyczy to oczywiście w szczególności ubezpieczeń grupowych – jednak nie tylko. Konstrukcja ubezpieczenia na cudzy rachunek jest bowiem rozpowszechniona również w ubezpieczeniach „indywidualnych”. Nie chodzi tutaj wyłącznie o „książkową” sytuację, w której osoba X zawiera umowę ubezpieczenia na rachunek wyraźnie wskazanej innej osoby Y. W praktyce rynkowej w wielu produktach ubezpieczeniowych, również w przypadku zawierania przez ubezpieczającego umowy na własny rachunek, ochrona ubezpieczeniowa jest automatycznie udzielana także na rzecz innych osób, z tym ubezpieczającym związanych (np. na rzecz „domowników” w ubezpieczeniu OC w życiu prywatnym, czy na rzecz najbliższych członków rodziny w ubezpieczeniu ochrony prawnej).
Najczęściej zatem w ubezpieczeniach na cudzy rachunek dystrybutor miałby w praktyce bardzo poważny problem z przeprowadzeniem APK bezpośrednio z ubezpieczonym – w szczególności w sytuacji, w której ubezpieczonych jest wielu (grupówki) lub kiedy ubezpieczeni nie są imiennie wskazani w umowie (tylko np. definiowani w OWU). Ponadto, w przypadku grupówek, w których możliwe jest przystępowanie ubezpieczonych do umowy ubezpieczenia już po zawarciu tej umowy, pojawia się dodatkowy problem prawny – jak spełnić obowiązek wykonania APK „przed zawarciem umowy ubezpieczenia”?
Kto jest „klientem” w kontekście obowiązku przeprowadzenia APK?
Odpowiedź na pytanie, z kim powinna być przeprowadzona APK w ubezpieczeniu na cudzy rachunek (z ubezpieczającym czy z ubezpieczonym) wynika jednak tak naprawdę wyraźnie (chociaż nie wprost) z przepisów UDU. Jest ona właśnie pochodną przyjętej w UDU definicji „klienta”. Może to się wydawać na pozór dziwne, skoro przecież – jak już wskazałem powyżej – ubezpieczony również jest „klientem” w rozumieniu art. 3 ust. 1 pkt 10 a) UDU. Jednak głębsza analiza siatki pojęciowej użytej w ustawie wskazuje na to, że ubezpieczony (przynajmniej na etapie, na którym APK ma być przeprowadzona) paradoksalnie wcale „klientem” nie jest.
Na wstępie przypomnijmy o tym, że zgodnie z art. 8 ust. 1 UDU APK powinna być wykonana przed zawarciem umowy ubezpieczenia, natomiast wynikający z art. 8 ust. 3 UDU obowiązek dopasowania umowy ubezpieczenia do potrzeb i wymagań klienta dotyczy etapu proponowania umowy. W obydwu tych przepisach wątek „potrzeb i wymagań klienta” ujmowany jest zatem w kontekście etapu przedkontraktowego. Przejdźmy teraz do nieco głębszej analizy pojęcia „klient” na gruncie przepisów UDU. Zgodnie z art. 3 ust. 1 pkt 10 a) UDU przez „klienta” na gruncie umów ubezpieczenia rozumie się „poszukującego ochrony ubezpieczeniowej, ubezpieczającego lub ubezpieczonego”. Z kolei art. 3 ust. 1 pkt 13 UDU „poszukującego ochrony ubezpieczeniowej” definiuje jako „osobę, która wyraziła wobec dystrybutora ubezpieczeń wolę podjęcia czynności służących zawarciu przez nią umowy ubezpieczenia”. Krócej rzecz ujmując – „poszukującym ochrony ubezpieczeniowej” jest ten, kto chce zawrzeć umowę ubezpieczenia (czyli „potencjalny ubezpieczający”). Skoro ustawodawca odróżnia „poszukującego ochrony ubezpieczeniowej” (czyli „potencjalnego ubezpieczającego”) od „ubezpieczającego”, oznacza to, że ubezpieczającym siłą rzeczy jest wyłącznie ktoś, kto jest już stroną umowy ubezpieczenia. W tym kontekście, skoro UDU wspomina jedynie o „ubezpieczonym”, a nie mówi jednocześnie o osobie/podmiocie, który dopiero ma się stać ubezpieczonym, to taki „potencjalny ubezpieczony” nie jest „klientem” w rozumieniu UDU. W konsekwencji na etapie przed zawarciem umowy ubezpieczenia „klientem” w rozumieniu UDU jest jedynie „poszukujący ochrony ubezpieczeniowej” (czyli „potencjalny ubezpieczający”) i tylko takiego klienta dotyczą obowiązki wynikające z art. 8 ust. 1 i 3 UDU. W rozumieniu przepisów UDU „ubezpieczający” i „ubezpieczony” to bowiem osoby, których dotyczy już zawarta umowa ubezpieczenia (dopóki nie dochodzi do zawarcia umowy, nie można mówić o „ubezpieczającym” lub „ubezpieczonym”).
Wymagania i potrzeby „potencjalnego ubezpieczającego” dotyczące ochrony dla innych
W doktrynie przyjmuje się zatem (słusznie), że APK w przypadku ubezpieczeń na cudzy rachunek jest wykonywana tylko z takim „potencjalnym ubezpieczającym”, nie zaś z „potencjalnymi ubezpieczonymi”. Jedyna różnica (od strony praktycznej, a nie prawnej) polega na tym, że w takim przypadku powinny być ustalane wymagania i potrzeby tego „potencjalnego ubezpieczającego” związane z zapewnieniem ochrony ubezpieczeniowej na rzecz innych osób/podmiotów. Klient („potencjalny ubezpieczający”) deklaruje zatem wprawdzie „własne” wymagania i potrzeby, które jednak w praktyce są pochodną potrzeb i wymagań innych osób („potencjalnych ubezpieczonych”) – albo raczej tego, jak taki klient te potrzeby i wymagania postrzega. Dystrybutor nie ma jednak co do zasady obowiązku badania zgodności potrzeb i wymagań zadeklarowanych przez „potencjalnego ubezpieczającego” z faktycznymi potrzebami i wymaganiami „potencjalnych ubezpieczonych”.
Nie trzeba, ale można (o ile się da)
Oczywiście fakt, iż dystrybutor nie ma prawnego obowiązku wykonywania APK w stosunku do ubezpieczonych, nie stoi na przeszkodzie do ewentualnego stosowania takiej praktyki, jeśli jest to możliwe od strony „produktowo-sprzedażowej” (np. w ubezpieczeniach grupowych na życie, w którym „przyszli ubezpieczeni” przystępują do ubezpieczenia, składając deklarację przystąpienia bezpośrednio dystrybutorowi). Osobnym problemem jest jednak kwestia ewentualnej odpowiedzialności za wadliwość takiej APK (skoro obowiązek jej przeprowadzenia nie wynika z przepisów prawa).
Przy tworzeniu produktu jednak trzeba…
Czy oznacza to jednak, że potencjalne potrzeby i wymagania przyszłych ubezpieczonych mogą być przez „ubezpieczeniowców” zupełnie ignorowane? Nie do końca… O ile bowiem nie trzeba badać tych potrzeb i wymagań „u ubezpieczonych” na etapie dystrybucji produktu, o tyle trzeba je uwzględnić w fazie tworzenia produktu. Kwestia ta dotyczy oczywiście jedynie „twórców produktu” (czyli w praktyce polskiego rynku – przede wszystkim zakładów ubezpieczeń). Zagadnienia związane z tworzeniem produktu (w ramach systemu zarządzania produktem) są regulowane przez przepisy UDU (mające paradoksalnie najmniejsze znaczenie praktyczne), a także przez inne akty prawne (w szczególności Rozporządzenie delegowane Komisji (UE) 2017/2358 z dnia 21.09.2017 r. uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/97 w odniesieniu do wymogów w zakresie nadzoru nad produktem i zarządzania nim dla zakładów ubezpieczeń i dystrybutorów ubezpieczeń) oraz regulacje typu „soft law” (w szczególności wytyczne i stanowiska EIOPA oraz Rekomendacje KNF). Najogólniej rzecz ujmując, zgodnie z tymi przepisami i regulacjami twórca produktu powinien na etapie jego tworzenia uwzględniać m.in. potrzeby, cele, interesy i cechy klientów należących do grupy docelowej. Przy czym w kontekście tych przepisów i regulacji „klient” jest rozumiany szeroko – również jako „potencjalny ubezpieczony”. W szczególności EIOPA w swoich wyjaśnieniach dotyczących Rozporządzenia 2017/2358 wyraźnie wskazuje na to, że w ubezpieczeniach grupowych (w kontekście tworzenia produktu) w pojęciu „grupy docelowej” mieszczą się w szczególności potencjalni ubezpieczeni, nie zaś tylko potencjalni ubezpieczający. Oznacza to, że na etapie tworzenia produktu ubezpieczeniowego jego twórca musi w praktyce uwzględniać potencjalne także potrzeby przyszłych ubezpieczonych, należących do grupy docelowej. Odpowiedzialność za uchybienie temu obowiązkowi będzie miała charakter przede wszystkim administracyjny, aczkolwiek w mojej opinii nie można tutaj wykluczyć możliwości skutecznego dochodzenia roszczeń cywilnoprawnych ze strony ubezpieczonych, którzy zostali objęci ochroną w ramach produktu, który „z definicji” jest niedopasowany do ich potrzeb. Ten ostatni wątek nadaje się jednak na szersze opracowanie.
Jakub Nawracała
Radca prawny