Już za niecałe 2 miesiące krajobraz miejski zacznie się zmieniać. Wiosna przyniesie ze sobą nie tylko rozkwitającą zieleń, ale skłoni również do wychodzenia z domu i poruszania się. W ruch pójdą pojazdy UTO. Chociaż ich użytkownicy doczekali się już przepisów w prawie, to nadal nikt nie wymaga od nich ubezpieczenia. Tymczasem szkody wywołane przez użytkowników elektrycznych hulajnóg dla Kowalskiego mogą okazać się kosztowne.
– pisze Karolina Rybkowska
Pojazdy UTO mogą przysporzyć wielu kłopotów. Obecnie, po przyjęciu projektu ustawy, ich użytkownicy będą mogli poruszać się po jezdni i ścieżce rowerowej, a w wyjątkowych sytuacjach również po chodniku. Oznacza to, że użytkownicy UTO mogą znaleźć się na tej samej drodze co piesi, rowerzyści i samochody – co może skutkować wieloma szkodami. Jednak ustawodawca nie nakazuje e-hulajnogistom posiadania ubezpieczenia.
Szkód z e-hulajnogami nie brakuje
W ostatnim czasie doszło do wielu wypadków z użytkownikami UTO. Kilka głośniejszych w ostatnim czasie:
• w Warszawie doszło do wypadku z udziałem hulajnogi elektrycznej, w którym zginęła kobieta. Na hulajnodze poruszały się dwie osoby pod wpływem alkoholu. Podczas jazdy przewrócili się. Kobieta z ciężkimi obrażeniami trafiła do szpitala i zmarła po 10 dniach. (Za: tvn24.pl)
• w Elblągu 21-latek, jadąc na e-hulajnodze, wyjechał z drogi podporządkowanej wprost pod nadjeżdżający samochód dostawczy. Mężczyzna złamał nogę i trafił do szpitala. (Za: elblag.naszemiasto.pl)
• we Wrocławiu mężczyzna na e-hulajnodze zderzył się z samochodem, w wyniku czego poniósł śmierć. Z relacji świadków wynika, że hulajnogista wjechał na ulicę na czerwonym świetle. Z kolei kierowca auta jechał z dużą prędkością. (Za: wp.pl)
• w Warszawie mężczyzna jadący elektryczną hulajnogą wjechał w kobietę. Poszkodowana trafiła do szpitala. Według policji to kobieta była sprawcą zdarzenia i została ukarana mandatem. (Za: dziennikubezpieczeniowy.pl)

UTO stwarza duże ryzyko wypadku
Użytkowanie UTO stwarza duże ryzyko wypadku – wskazuje Polska Izba Ubezpieczeń w raporcie „Nowa miejska mobilność. Co oznacza dla ubezpieczeń?”. Izba powołuje się na badania UCLA, z których wynika, że najbardziej powszechnymi urazami użytkowników UTO w wypadkach były złamania i pęknięcia kości (40%), urazy głowy (32%) oraz skaleczenia, stłuczenia i zwichnięcia (28%). Tylko 4% poszkodowanych jeździło w kasku. PIU wskazuje, że dane o wypadkowości hulajnóg są bardzo ograniczone, jednak wstępna analiza wskazuje na potencjalnie znacznie wyższą wypadkowość hulajnóg w porównaniu z rowerami miejskimi. Również dane Insurance Institute for Highway Safety wskazują, że urazy hulajnogistów różnią się od tych poniesionych przez rowerzystów (zobacz: Most e-scooter rider injuries happen on sidewalk, study finds). Częściej dochodzi m.in. do urazów mózgu i czaszki. Ponadto prawdopodobieństwo potrącenia użytkowników UTO przez pojazdy silnikowe jest 3-krotnie większe niż u rowerzystów. Prawie 3 na 5 użytkowników e-hulajnóg odniosło kontuzje jadąc po chodniku, 1/3 doznała obrażeń w miejscach, w których jazda na chodniku jest zabroniona, a 1 na 5 osób odniosła obrażenia podczas jazdy na ścieżce rowerowej.
Ubezpieczenie dla e-hulajnogisty
Hulajnogiści mogą wykupić OC w życiu prywatnym, które zabezpieczy ich na wypadek wyrządzenia szkody. Z kolei, gdy sami ulegną bolesnej kolizji, przydać może się ubezpieczenie NNW. Dedykowanych ubezpieczeń dla hulajnogistów na rynku jest jednak niewiele.
Wiener postanowił włączyć UTO w ubezpieczenie dla rolników. Nationale-Nederlanden w ubezpieczeniu „Na dwa koła”, które skierowane jest głównie do rowerzystów, ale oferuje rozwiązania dla użytkowników e-hulajnóg. Jest jeszcze Generali, które w ramach dodatkowego OC w życiu prywatnym, „Generali, z myślą o domu”, obejmuje ochroną szkody wyrządzone w związku z użytkowaniem UTO.
Dedykowane e-hulajnogistom oferty na rynku proponują PZU i Link4. „PZU Bezpiecznie na hulajnodze” jest pakietowe, złożone z kilku ubezpieczeń składowych: ubezpieczenia NNW, odpowiedzialności cywilnej, a dla właścicieli – casco hulajnogi. PZU oferuje rozwiązania dla UTO także jako dodatek w OC ppm. Z kolei ubezpieczenie OC ekocyklistów od Link4 obejmuje szkody wyrządzone osobie trzeciej w związku z użytkowaniem urządzeń transportu osobistego, a także w związku z użytkowaniem „zwykłych” rowerów, hulajnóg czy deskorolek.
Ciekawą współpracę miała w planach również Axa. W partnerstwie z Voomem chciała wprowadzić krótkoterminowe ubezpieczenia dla e-hulajnogistów. Jednak, jak wskazuje Marcin Wąsikowski, dyrektor zarządzający sprzedażą i współpracą z partnerami po połączeniu Axy i Uniqi, przez pandemię i zmiany menedżerskie w Voom, wdrożenie ubezpieczenia zostało wstrzymane:
„Wykonaliśmy konkretną pracę związaną nie tylko z tworzeniem produktu, ale przede wszystkim procesami. Poznaliśmy i rozumiemy potrzeby użytkowników, możliwości i ograniczenia operatorów. W tym wspiera nas też partnerstwo ze Stowarzyszeniem Mobilne Miasto. Oferta jest w zasadzie gotowa i zamierzamy nasze doświadczenia wykorzystać na rynku mikromobilności i szerzej, miejskiej mobilności”.
Potrzeba edukacji?
Kowalski zazwyczaj nie wie, co znajduje się w jego ubezpieczeniu. Nie zawsze jest świadomy, że jego OC w życiu prywatnym obejmie szkody wyrządzone przez UTO. Chcąc się ubezpieczyć na tę okoliczność, raczej będzie szukał specjalnej oferty, niż doszukiwał się zapisków w OWU. Jednak na rynku ma ograniczony wybór. O ile nie zdecyduje się na ubezpieczenia mieszkania lub samochodu, które obejmują szkody z UTO, to tak naprawdę ma do wyboru 2–3 produkty.
Czy ubezpieczyciele powinni inwestować w edukację, promocję, reklamę? Wydaje się, że nikt w branży nie podjął jeszcze odważnych kroków w tym kierunku, co jest zupełnie zrozumiałe. Ubezpieczycielom nie opłaca się inwestować w marketing produktu, który kosztuje kilkadziesiąt złotych. Dlatego większość firmy postanowiła, że UTO wykorzysta jako wabik dla klientów – włączając go do ubezpieczenia OC ppm, roweru, rolnego czy nieruchomości. Jednak zatwierdzona niedawno przez Radę Ministrów ustawa ws. UTO, może dać ubezpieczycielom szansę do rozwoju na nowym rynku i wyjścia do klienta z dedykowanym produktem.
#dumnazubezpieczeń Karolina Rybkowska,
Dziennik Ubezpieczeniowy