UTO – wiele szkód, ale nadal bez obowiązku ubezpieczenia


#wiedza / piątek, 19 lutego, 2021

Już za niecałe 2 miesiące krajobraz miejski zacznie się zmieniać. Wiosna przyniesie ze sobą nie tylko rozkwitającą zieleń, ale skłoni również do wychodzenia z domu i poruszania się. W ruch pójdą pojazdy UTO. Chociaż ich użytkownicy doczekali się już przepisów w prawie, to nadal nikt nie wymaga od nich ubezpieczenia. Tymczasem szkody wywołane przez użytkowników elektrycznych hulajnóg dla Kowalskiego mogą okazać się kosztowne.
– pisze Karolina Rybkowska

Pojazdy UTO mogą przysporzyć wielu kłopotów. Obecnie, po przyjęciu projektu ustawy, ich użytkownicy będą mogli poruszać się po jezdni i ścieżce rowerowej, a w wyjątkowych sytuacjach również po chodniku. Oznacza to, że użytkownicy UTO mogą znaleźć się na tej samej drodze co piesi, rowerzyści i samochody – co może skutkować wieloma szkodami. Jednak ustawodawca nie nakazuje e-hulajnogistom posiadania ubezpieczenia.

Szkód z e-hulajnogami nie brakuje

W ostatnim czasie doszło do wielu wypadków z użytkownikami UTO. Kilka głośniejszych w ostatnim czasie:

•             w Warszawie doszło do wypadku z udziałem hulajnogi elektrycznej, w którym zginęła kobieta. Na hulajnodze poruszały się dwie osoby pod wpływem alkoholu. Podczas jazdy przewrócili się. Kobieta z ciężkimi obrażeniami trafiła do szpitala i zmarła po 10 dniach. (Za: tvn24.pl)

•             w Elblągu 21-latek, jadąc na e-hulajnodze, wyjechał z drogi podporządkowanej wprost pod nadjeżdżający samochód dostawczy. Mężczyzna złamał nogę i trafił do szpitala. (Za: elblag.naszemiasto.pl)

•             we Wrocławiu mężczyzna na e-hulajnodze zderzył się z samochodem, w wyniku czego poniósł śmierć. Z relacji świadków wynika, że hulajnogista wjechał na ulicę na czerwonym świetle. Z kolei kierowca auta jechał z dużą prędkością. (Za: wp.pl)

•             w Warszawie mężczyzna jadący elektryczną hulajnogą wjechał w kobietę. Poszkodowana trafiła do szpitala. Według policji to kobieta była sprawcą zdarzenia i została ukarana mandatem. (Za: dziennikubezpieczeniowy.pl)

UTO stwarza duże ryzyko wypadku

Użytkowanie UTO stwarza duże ryzyko wypadku – wskazuje Polska Izba Ubezpieczeń w raporcie „Nowa miejska mobilność. Co oznacza dla ubezpieczeń?”. Izba powołuje się na badania UCLA, z których wynika, że najbardziej powszechnymi urazami użytkowników UTO w wypadkach były złamania i pęknięcia kości (40%), urazy głowy (32%) oraz skaleczenia, stłuczenia i zwichnięcia (28%). Tylko 4% poszkodowanych jeździło w kasku. PIU wskazuje, że dane o wypadkowości hulajnóg są bardzo ograniczone, jednak wstępna analiza wskazuje na potencjalnie znacznie wyższą wypadkowość hulajnóg w porównaniu z rowerami miejskimi. Również dane Insurance Institute for Highway Safety wskazują, że urazy hulajnogistów różnią się od tych poniesionych przez rowerzystów (zobacz: Most e-scooter rider injuries happen on sidewalk, study finds). Częściej dochodzi m.in. do urazów mózgu i czaszki. Ponadto prawdopodobieństwo potrącenia użytkowników UTO przez pojazdy silnikowe jest 3-krotnie większe niż u rowerzystów. Prawie 3 na 5 użytkowników e-hulajnóg odniosło kontuzje jadąc po chodniku, 1/3 doznała obrażeń w miejscach, w których jazda na chodniku jest zabroniona, a 1 na 5 osób odniosła obrażenia podczas jazdy na ścieżce rowerowej.

Ubezpieczenie dla e-hulajnogisty

Hulajnogiści mogą wykupić OC w życiu prywatnym, które zabezpieczy ich na wypadek wyrządzenia szkody. Z kolei, gdy sami ulegną bolesnej kolizji, przydać może się ubezpieczenie NNW. Dedykowanych ubezpieczeń dla hulajnogistów na rynku jest jednak niewiele.

Wiener postanowił włączyć UTO w ubezpieczenie dla rolników. Nationale-Nederlanden w ubezpieczeniu „Na dwa koła”, które skierowane jest głównie do rowerzystów, ale oferuje rozwiązania dla użytkowników e-hulajnóg. Jest jeszcze Generali, które w ramach dodatkowego OC w życiu prywatnym, „Generali, z myślą o domu”, obejmuje ochroną szkody wyrządzone w związku z użytkowaniem UTO.

Dedykowane e-hulajnogistom oferty na rynku proponują PZU i Link4. „PZU Bezpiecznie na hulajnodze” jest pakietowe, złożone z kilku ubezpieczeń składowych: ubezpieczenia NNW, odpowiedzialności cywilnej, a dla właścicieli – casco hulajnogi. PZU oferuje rozwiązania dla UTO także jako dodatek w OC ppm. Z kolei ubezpieczenie OC ekocyklistów od Link4 obejmuje szkody wyrządzone osobie trzeciej w związku z użytkowaniem urządzeń transportu osobistego, a także w związku z użytkowaniem „zwykłych” rowerów, hulajnóg czy deskorolek.

Ciekawą współpracę miała w planach również Axa. W partnerstwie z Voomem chciała wprowadzić krótkoterminowe ubezpieczenia dla e-hulajnogistów. Jednak, jak wskazuje Marcin Wąsikowski, dyrektor zarządzający sprzedażą i współpracą z partnerami po połączeniu Axy i Uniqi, przez pandemię i zmiany menedżerskie w Voom, wdrożenie ubezpieczenia zostało wstrzymane:

„Wykonaliśmy konkretną pracę związaną nie tylko z tworzeniem produktu, ale przede wszystkim procesami. Poznaliśmy i rozumiemy potrzeby użytkowników, możliwości i ograniczenia operatorów. W tym wspiera nas też partnerstwo ze Stowarzyszeniem Mobilne Miasto. Oferta jest w zasadzie gotowa i zamierzamy nasze doświadczenia wykorzystać na rynku mikromobilności i szerzej, miejskiej mobilności”.

Potrzeba edukacji?

Kowalski zazwyczaj nie wie, co znajduje się w jego ubezpieczeniu. Nie zawsze jest świadomy, że jego OC w życiu prywatnym obejmie szkody wyrządzone przez UTO. Chcąc się ubezpieczyć na tę okoliczność, raczej będzie szukał specjalnej oferty, niż doszukiwał się zapisków w OWU. Jednak na rynku ma ograniczony wybór. O ile nie zdecyduje się na ubezpieczenia mieszkania lub samochodu, które obejmują szkody z UTO, to tak naprawdę ma do wyboru 23 produkty.

Czy ubezpieczyciele powinni inwestować w edukację, promocję, reklamę? Wydaje się, że nikt w branży nie podjął jeszcze odważnych kroków w tym kierunku, co jest zupełnie zrozumiałe. Ubezpieczycielom nie opłaca się inwestować w marketing produktu, który kosztuje kilkadziesiąt złotych. Dlatego większość firmy postanowiła, że UTO wykorzysta jako wabik dla klientów włączając go do ubezpieczenia OC ppm, roweru, rolnego czy nieruchomości. Jednak zatwierdzona niedawno przez Radę Ministrów ustawa ws. UTO, może dać ubezpieczycielom szansę do rozwoju na nowym rynku i wyjścia do klienta z dedykowanym produktem.

#dumnazubezpieczeń Karolina Rybkowska,
Dziennik Ubezpieczeniowy